czwartek, 13 października 2005

Czego nie rozumie

mama?
Oczywiście tego, że jak się chce coś mieć w obu rękach, to na trzymanie się nie ma już czasu. I co z tego, że człowiek leci wtedy do tyłu i się MOŻE POTŁUC ?

Moje dziecko to bardzo ranny ptaszek. Choć pewnie są jeszcze ranniejsze:) Wstaje o 6.30 i radosnym klepaniem lub niecierpliwymi pomrukami daje nam znać, że już czas się bawić. Ewentualnie nie pragnie naszego towarzystwa - bo w tym momencie ma już cel, np. urwanie firanki lub spadniecie z łóżka.

Jestem już znowu w pracy. I w związku z tym znowu mi się przypomniało - myśląc i czekając na dziecko nie wiedziałąm, że można być tak zmęczonym juz o 21.00. Tzn, wcześniej, w wakacje też to miałąm ,ale nie musiałam tworzyć ważnych rzeczy do pracy właśnie o tej porze. Ot życie.