czwartek, 16 listopada 2006

6.45

Mama oćka ma !!!!
Chwilę po 6 Siajo rozpoczyna dzień, ja jeszcze dłuższą chwilę próbuję drzemać, po czym otwieram oczy.

W tygodniu Maluch czasem śpi do - ohoho - 7.40 albo 8.10. Zazwyczaj wtedy, gdy ja wstaję wcześnie. Ale praktycznie nigdy nie zdaża mu się to w weekendy.

Mama tapcie siukać. Mama iść, tam bajić

No to gooooooo:)).

P.S. w ramach rozrywki zaraz chyba pojedziemy do sklepu, bo hmm, nie ma śniadanta.

środa, 15 listopada 2006

Katastrofa

... była wczoraj. We wtorki wstaję bardzo wcześnie do pracy. Wstaję, a tu:

Siusiu

Oczywiście Ł. wstał (bo zawsze wstaje), ale Siajo zorientował się, że chcę iść.

Mama, nie, tu pojuś
Picie pomogło tylko na chwilę, potem znowu. Cichy szept Ł.
Mama idzie do pracy
I znowu płacz:
Nie pjaci, domu, Siaja domu, tu tu
Znowu idę, tłumaczę, daję jeszcze picie i w końcu Maluch rozpogodzony zasypia. Wychodzę o 6.00. Łzy w gardle. O 8.00 Ł. dzwoni, że Siajo wstał i już humor znowu jak zwykle świetny. Po wakacjach nie było problemów z moimi wyjściami, więc tym bardziej to mnie trzasnęło. Praca i dom, dom i praca. Temat-rzeka.