czwartek, 20 grudnia 2012

Oczekiwanie

Czekamy.
Adwentowo czekamy na Święta. Zadania stopniowo są kończone, tylko sprzątanie jakoś nie ma dobrej passy. We wtorek zeszły mieliśmy roratni kryzys. Dzieci były rozżalone, że wciąż nie wylosowały nagrody, ja to rozumiałam, ale w momencie, gdy weszli na fazę, że nigdy nic, a inni to mają farta. Wkurzyłam i oświadczyłam, że rzucam roraty. Po odpowiednim się popłaszczeniu zgodziłam się pójść i w środę było fajnie, raz, że dziewczyna święta (Julcia zdecydowanie preferuje święte od świętych) i Franio miał rolę na środku, i mikrofon zaliczyli. Wieczorem, modląc się, Fra rzucił - I dziękuję ci Panie Boże, że mamusia się nie zniechęciła. Po kryzysie już idzie znowu dobrze, a wylosowali owszem i to 2 x (choć Pan Bóg nie poszedł na deal, żeby Julcia wylosowała w piątek - można by w sobotę nie iść. Ale poszli - matka ma darowała mi trochę snu i zdecydowała, że idzie ona - i Julik wylosowała). W tym tygodniu wzięliśmy też po raz drugi koleżankę Julci, Paulinkę i bingo, załapała się na nagrodę za lampiony (Szymciowy zresztą).


Ja czekam na telefon, że samolot wylądował w Balicach. Z Moskwy już wrócili, teraz lecą z Warszawy. Czekam, żeby usłyszeć głos, zostać przytuloną. A i jogurtów białych i soku malinowego nam brakuje:).
I kasa mi wyszła (na co akurat powrót męże nie pomoże. Ale dał mi trzy rachunki przed wyjazdem do zapłacenia, na 486 zł, 150 zł i 66 zł. I wręczył 150 zł z komentarzem - Ale nie szastaj).

Szymcio czeka na tatę. A tata???? No nie ma jeszcze, nie przyjechał. JEDZIE? I sam sobie odpowiada - Jedzie.

Fra i Lu czekają na wolne - Julcik miała wigilię, Fra pięknie wystąpił jako jeden z Mikołajów w klasowej produkcji.I jeszcze zaczął zajęcia z indywidualizacji, i wygrał klasowo eliminacje do konkursu recytatorskiego:).


wtorek, 18 grudnia 2012

Piernikowo





A tak wyglądało na etapie tworzenia




Uda się!  - pokrzykiwał Szymuś u jak każde dziecko wycinał zawsze w środku ciasta, nie żeby równo z boczku, no przecież po co :), mama może wałkować po raz kolejny.


poniedziałek, 17 grudnia 2012

Urodziny Małgosi i Misiunia

Odbyły się 17.12 jak zwykle (no 4 lata już chyba...). TYM RAZEM M. i M. mieli po 4 lata (nie należy się przywiązywać do danych liczbowych o wieku).

I gość nowy był - Ija, jak mówi Szym

No więc - torcik




I prezenty :)