Fajne były. Misiu aktywnie uczestniczył w pieczeniu i gotowaniu.
Uwielbia działania kuchenne - stawiam wszystko na jego poziomie i razem
wrzucamy, wlewamy, rozbijamy i mieszamy. Szczególnie lubi mieszanie. A
jak składniki się już połączą i powstanie w miarę jednolita masa, to
maluch bije brawo.
Wpadki - ofkors są - ostatnio przy robieniu sałaty ze śmietaną Maluch
włożył do niej rączki, a potem posmarował mnie śmietaną. Skojarzyło mu
się z kremem. A on DOSKONALE wie, jak się smaruje,`bo o poranku zawsze
pędzi za mną do łazienki :).
***
Byliśmy z Misiem na święceniu. Gdy przed przejściem ksiedza podałam mu
koszyk, Maluch wyjął chlebek i resztę święcenia spędził spokojnie
zajadając :))