Świtkiem w pracy, bo rano byłam u wampirka. Teraz więc śniadanie.
13.36
W przerwie między jednymi czynnościami pracowymi miałam zamiar wykonywać
inne. Ale zasypiam na klawiaturze, to nie jest melodia do pisania pism.
Ale same się nie napiszą.
Jeszcze tylko tydzień zastępstwa, potem będzie lepiej.Ale tydzień będzie ciężki:
- bo Ł. wraca w pt wieczorem bardzo, ale w niedzielę po południu leci znów do kraju obok.
-bo mam konferencję w Wawie w środę, co oznacza jazdę o świcie.
- bo w pt muszę potem odrobić to, co by było w środę i jeszcze ciągle jest zastępstwo.
Ale potem będzie weekend. Długi.
czwartek, 19 kwietnia 2007
wtorek, 17 kwietnia 2007
Sami
Zostalismy sami, bo tata w ościennym kraju, po pracy pije piwko. O, dwa
kraje mogą być. No język taki mało przyjazny, zawsze mówię, że ja go nie
kochałam nigdy, co dziwi o tyle, że go studiowałam.
Sami - w obecnej sytuacji - nie jest fajnie.
Dziś Misiu wstał 5.30. i nie było z kim się tym podzielić :(.
A jeszcze jutro do pracy znowu. Tej wychodzonej, bo reszta mnie nie opuszczała.
Przynajmniej tekst się zrobił uff.
Następny czeka, ale moze potem będzie przerwa.
Sami - w obecnej sytuacji - nie jest fajnie.
Dziś Misiu wstał 5.30. i nie było z kim się tym podzielić :(.
A jeszcze jutro do pracy znowu. Tej wychodzonej, bo reszta mnie nie opuszczała.
Przynajmniej tekst się zrobił uff.
Następny czeka, ale moze potem będzie przerwa.
poniedziałek, 16 kwietnia 2007
Małpki
Rano była bajeczka. Celem bajeczki było pokazywanie wielkości, więc mała
małpka zbierała małe owoce, średnie średnie, a duża małpka duże.
Idziemy przez pola do lasu i nagle Franiowi przypomina się ta właśnie bajeczka. Czemu, tego nikt nie wie, bo naokoło bynajmniej nie palmy. Przypomniało mu się, a więc musi opowiedzieć:
- A mamusiu, mała mapta śbiejała małe owocki.
- Taak
- A śjednia mapta śbiejała śjednie, mamusiu!
- A duża?
- A duża śbiejała ananasta.
Na rozmiarach i tak się zna
Idziemy przez pola do lasu i nagle Franiowi przypomina się ta właśnie bajeczka. Czemu, tego nikt nie wie, bo naokoło bynajmniej nie palmy. Przypomniało mu się, a więc musi opowiedzieć:
- A mamusiu, mała mapta śbiejała małe owocki.
- Taak
- A śjednia mapta śbiejała śjednie, mamusiu!
- A duża?
- A duża śbiejała ananasta.
Na rozmiarach i tak się zna
niedziela, 15 kwietnia 2007
Szczebelki
A propos szczebelków. Są wyjęte, ale te do przodu, na zdjęciu widać
minimalnie. Ale wyjęliśmy je Franiowi dopiero ok. 3 tygodni temu, z
powodów nie-franiowych. Mój Syn bowiem, który ucieka w licznych
okolicznościach życiowych, nie robi tego tylko w dwóch przypadkach: z
łożeczka (nigdy nie próbował górą) i na ulicy (długi trening). Co do
szczebelków, to w końcu wyjęliśmy, co do ulicy ofkors czujni my są, bo nigdy nie wiadomo, kiedy zmieni opcję. Na razie sam pogania:
- Ś boku, ato jedzie, ato jedzie, śtoimy ś boku.
- Ś boku, ato jedzie, ato jedzie, śtoimy ś boku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)