piątek, 19 kwietnia 2013

Ofiara zimy i napadu senności

Ofiara nr 1  - Szymcio.

Wracam wczoraj, Szymcio wstał po spaniu. Chciałam mu zmienić bluzkę, dresik i skarpetki na cieńsze. Zgodził się tylko na bluzkę.
Bo tak z krótkim rękawem miała rybki.
Ale
ale ale
Zażądał bluzy - To jest podtoszulta!!!!!
bez szans.
Ofiara pięciomiesięcznej zimy.


Ofiara nr 2 - Julcia
Ze środy na czwartek spałam w Kraku. Ł. obiecał starszym czytanie, ale najpierw chciał Szy położyć. Niestety Lula padła w międzyczasie.
Ale
[opowieść męża]
Około północy przysnuła się blodwłosa zjawa i zagaiła: Szymcio już zasnął? Taaak. To przyjdziesz na poczytać?

Wielkanocnie

U nas jak zawsze okres postny i wielkanocny bardzo intensywne, dzieciaki fantastycznie współpracowały, na Drodze Krzyżowej był nawet Szymcio raz. Niestety Ł. złapał to zapaleni ucha, a w Wielki Czwartek Frańcio od niego. I nie mógł iść na Triduum, a bardzo chciał, antybiotyk, strasznie biedny był. Na szczęście w sobotę już lepiej. Julcia była z dziadkami w Wielki Czwartek (mnie Franuś prosił, żebym z nim została) i razem byłyśmy w Wielki Piątek. No i na święceniu.

Jajko konkursowe w przedszkolu. Julinek z mamą zdobyły III miejsce.

Tworzenie gazetowych kurczaczków



Może nie widać, ale przygotowujemy koszyki





Szymoniu cierpliwie doczekał pokropienia, po czym oznajmił: Tsiądz poświęcił, pjoszę lebuś. I zjadł.




W Wielką Sobotę Frańcio dalej w domu, ale czuł się już dobrze i działał z nami pełną parą





Najpogodniejsza Droga Krzyżowa świata. Pan Jezus się wszędzie uśmiecha



Zając stracił głowę dla Szymcia:)


Pisany Fra i Szy










Zajączek nie zawiódł


Od razu wypróbowana ciastolina. Ma Franio rękę.