środa, 31 maja 2006

Lepkie paluszki

Żaba ma lepkie paluszki.

Podobno jednak nie ma. Ale tak jest w książeczce, którą nabyłam Smykowi na lotnisku we Franfurcie. A nabyłam - zazwyczaj tego nie robię, bo on mnóstwo dostaje - bo spodobał mi się koncept. Jak lew ma grzywę, to jest futerko itd., książeczka jest o zwierzętach. Ale najlepsza jest żaba i jej lepkie paluszki. Bo Maluch brudzi się z zamiłowaniem, ale NATYCHMIAST potem żąda czyszczenia paluszków. I byłam ciekawa jak to będzie z żabą.

Nie zawiodłam się. Zachwyt i lekkie otrząsanie się. Mac mac i brr brr. Fascynujące.

***
A pomiędzy żabą, paluszkami itd. rozmowy np. z syndykiem i kuratorem w sprawie praktyk studentów...