piątek, 3 marca 2006

Takie tam

To był długi dzień w pracy. wiem czy należy się dziwić, że gdy wieczorem jechaliśmy samochodem i zabawialiśmy Malucha, Mąż ubawił się słysząc:

Warzyła kaszka sroczkę, warzyła...???


*

Nasz syn co nieco mówi, np. bam

Bam jest wtedy, gdy Misiu upadnie (logiczne) lub tuż przed zrzuceniem czegoś albo tuż po (też logiczne).
Dziś Misiu podszedł do lampki nocnej i chwycił kabelek

Bam? - zapytał z nadzieją.

Nie - zawołali Szalenie Zgodni (tym razem) Rodzice.

I może ten zgodny chór spowodował, że tym razem (całkiem nietypowo) bez protestów zrezygnował ze swego zamiaru...