piątek, 11 maja 2007

Wczoraj

Wczoraj byl super pogodny wieczor. Bylam na lodach i potem wracalam wzdluz Menu. I nagle taki widok - podswietlone mosty, wiezowce finansjery i gotycka katedra. Zero zgrzytu, pieknie.
Tylko ja wole takie rzeczy z kims dzielic.

Tu mam co prawda 10 studentow, ale chyba akurat nie z nimi :)).

Z L., zeby mnie tu pocalowal.
Lub zeby pokazywac te swiatelka i statki Franiowi.

poniedziałek, 7 maja 2007

W

Niestety znowu mnie nie ma, tym razem fizycznie. sluzbowo w Niemczech. Na szczescie ostatni wyjazd na dluuuuugi czas. Strasznie dziwna maja klawiature blee.
Za to wyjazd dluzszy niz wszystkie inne. Bo do piatku tu posiedze. Wiec tesknie i licze dni. Glownie na tabletkach, ktore lykac musze, a zapakowalam sobie odliczone. Jestem tu od dzis, ale juz bym wracala.