Z mamusią to refren codzienny. Oczywiście czasem jest z tatą, z
babcią, z ujem, ale najczęściej ze mną. Bywam bardzo zmęczona i
najchętniej bym siadła, co więcej ktoś chce mnie wyręczyć, ale zazwyczaj
jednak daję się i idę. Do łazienki, kuchni, książeczek, zabawek. W
końcu nie zawsze będzie chciał tak ze mną nie?
***
Książki to nasza mania. Całej trójki. W naszym nowym domku cały czas
kombinujemy, jak by tu jak najwięcej półek zmieścić. Siajo odziedziczył
to po nas. Tak więc codziennie jest opcja Mama / tata / babcia / dziadzio citaj.
Dziś - "Ptasie radio". Tak więc płynnie i bez zająknienia (ach trening
zaprawdę czyni mistrza) czytam "czykczyrikać i pimpilić", Ćwir, ćwir
czyrik" itp. Na pamięć jeszcze nie umiem. Pewnie przez te listy ptaków.
na razie tylko "Lokomotywę" i parę krókich, nie ma co liczyć. Ale, jak
sądzę, "Radio" to tylko kwestia czsu. Chyba, że znów nam się gdzieś
schowa za innymi (ja nie chowam, naprawdę):)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz