piątek, 4 listopada 2005

Czasami

... mam uczucie całkowitej bezradności. Wczoraj do 16.30 świetny humor i zabawa, a potem nagle przeraźliwy krzyk, buzia dziecka zapuchnięta, łzy się leją. Równocześnie wyrywa się i nie chce na centymetr puścić od siebie. A ja nie wiem co mu jest i jak pomóc. zdecydowanie wolałbym, żeby to mnie bolało. Wieczorem słodko śpi i nagle znowu to samo i płacz przez sen, a obudzić się nie może.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz