Z rana miałam dawno nie notowany zapał do różnych prac, więc wreszcie
trochę posprzątałam w kuchni, łazience i salonie, zrobiłam 2 prania,
rosół, sprzątnęłam ubrania, które od 2 tygodni układałam jedne na
drugich i jeszcze parę drobiazgów.
Miałam chęć jeszcze umyć podłogi, ale po pierwsze Ł. mi zabronił,a po drugie energia sobie nagle poszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz