wtorek, 26 czerwca 2007

18-tka

18 tygodni hmm, jakoś nagle się tak zrobiło, dopiero co nad szóstym dumałam. Moze stąd się wzięło, że dumałam zawsze w Jednej Pracy, czyli Szacownej Uczelni, bo tam we wtorki miałam zajęcia. A dziś też tam byłam, dokonać różnych wpisów i jeszcze jeden egzamin, który teraz niestety trzeba poprawić.
Ja naprawdę nie lubię egzaminować.

Ale to i dobrze, że mam zwolnienie. Moje koleżanki tam z tematem ciąży nieobeznane i np. jak już weszłam na II piętro (ledwo), to jedna zapytałą, czy pójdę po lucze do sal na egzamin (na dół). Odmówiłam.

Ł. jutro do pracy na 5.00, bo coś tam musi u Niemców przełączyć. Więc wróci znaaacznie wcześniej zakładam. Bo normalnie to wychodzi o 9.00.
Firma jest fajna uważam, zwłaszcza oddział tu. Ale czymś szczególnym jest ten zestaw tu właśnie - takich fajnych kumpli / mężów / ojców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz