Jedziemy dziś w nocy. Franio cały dzień opowiada o tym każdemu, komu się trafi. I z tego Reisefieber ciągle jeszcze nie śpi :)).
Z niechęci do pakowania załatwiam je zawsze w ostatnim dniu. I jest, zrobione. Teraz jeszcze zjeść arbuza i spać.
Wracamy 12 sierpnia :)))
***
Siajo lubi tawę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz