środa, 11 lipca 2007

Zęby

-Pojedziemy do pani doktor dentystki - od ząbków.
-Nie
. Tak brzmiała zwięzła odpowiedź Siaja.

Ale jednak pojechał. Całą bandą pojechaliśmy. Dziadek (który dzielnie nas wiózł,ale sam też chciał), ja, Franio i Feluś (ten ostatni towarzysko wyłącznie).

Franio dał sobie idealnie ząbki obejrzeć, bo była szalenie atrakcyjna lampa. I tyle, bo ząbki ładne, "widać ze zadbane". Ach, miło, zważywszy że strasznie długo walczyliśmy o polubienie mycia, a potem o opcję, ze myje nie tylko Siajo siam, ale mama / tata też.

Ja też nic uf uf.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz